Po niedawnych powodziowych zniszczeniach w Polsce, ceny podstawowych produktów, takich jak żywność, woda, worki z piaskiem oraz sprzęt do osuszania domów, znacznie wzrosły. Mieszkańcy są oburzeni tymi praktykami, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) interweniuje, aby przeciwdziałać spekulacjom.
Dramatyczny wzrost cen w obliczu kryzysu
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w ciągu zaledwie kilku dni ceny worków z piaskiem wzrosły do 10 zł za 10-kilogramowy worek, podczas gdy przed powodzią firma sprzedawała piasek za 15 zł za tonę. Przykłady nie kończą się na workach z piaskiem; ceny osuszaczy budowlanych także eksplodowały. Osuszacz marki Climative, który wcześniej kosztował 1599 zł, teraz jest dostępny za 2899 zł.
W obliczu kryzysu, na lokalnych grupach na Facebooku pojawiają się ogłoszenia, w których osoby oferują sprzedaż worków z piaskiem oraz sprzętu niezbędnego do walki z powodzią. Przykładowo, wrocławianin, który zatrudniał pracowników do pakowania piasku, następnego dnia wystawił ogłoszenie o sprzedaży gotowych worków.
UOKiK i rząd w akcji
UOKiK zdecydowanie potępia nieuczciwe praktyki podwyższania cen w sytuacji kryzysowej i apeluje do wszystkich, którzy zauważą takie przypadki, o zgłaszanie ich do urzędu. Warto zauważyć, że premier Donald Tusk również odniósł się do tej sprawy, zapowiadając możliwość wprowadzenia cen urzędowych dla kluczowych produktów w regionach dotkniętych powodzią. Taki krok ma na celu ochronę najbardziej potrzebujących przed finansowym wyzyskiem.
Co mogą zrobić konsumenci?
W obliczu tak drastycznych wzrostów cen, konsumenci powinni być czujni i zgłaszać wszelkie podejrzane praktyki. UOKiK działa w celu ochrony konsumentów, a każdy sygnał może pomóc w eliminacji nieuczciwych działań.
Wzrost cen produktów niezbędnych w czasie powodzi budzi uzasadnione oburzenie mieszkańców. Interwencje UOKiK i zapowiedzi rządu mogą przynieść ulgę w tej trudnej sytuacji. Warto śledzić sytuację oraz być świadomym swoich praw jako konsument.
More here:
Tak się zarabia na powodzi: Ceny skaczą, UOKiK reaguje