Podczas spotkania piłkarskiego V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie doszło do brutalnego incydentu, który wstrząsnął zarówno kibicami, jak i całą społecznością piłkarską. Grupa zamaskowanych napastników wtargnęła na stadion i zaatakowała kibiców Sokoła. Dwie osoby, w tym dziecko, zostały przewiezione do szpitala. Sprawa jest szeroko omawiana, m.in. przez RMF FM, które na bieżąco relacjonuje przebieg wydarzeń.
Atak na kibiców Sokoła Bożepole Wielkie
Według ustaleń reportera RMF FM, Stanisława Pawłowskiego, około 60. minuty meczu doszło do dramatycznych scen. Grupa zamaskowanych napastników wbiegła na stadion i zaatakowała kibiców Sokoła, którzy mieli wywieszoną flagę swojej drużyny. Sebastian Rogksz, wiceprezes klubu Sokół Bożepole Wielkie, opisał sytuację w rozmowie z dziennikarzami:
– Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać – relacjonował Rogksz.
Zaatakowani kibice nie byli w stanie stawić oporu, a zamieszki trwały kilka minut, zanim udało się opanować sytuację. W wyniku napaści dwie osoby, w tym jedno dziecko, trafiły na badania do szpitala. Z informacji wynika, że na szczęście nie odniosły one poważniejszych obrażeń.
Mecz przerwany – Kontrowersje wokół decyzji
Incydent doprowadził do przerwania meczu, jednak pojawiły się kontrowersje dotyczące decyzji o dalszym przebiegu spotkania. Zarówno sędziowie, jak i delegat ze związku, byli skłonni wznowić grę, mimo dramatycznych wydarzeń. Ostatecznie to przedstawiciele klubu Sokół Bożepole Wielkie zdecydowali, że nie zgodzą się na dalszą grę.
– Troszkę przesadą było dla nas, że gdzieś tam się kopie chłopców po głowach, a my sobie obok mamy grać w piłkę jakby nigdy nic – podkreślił Rogksz, tłumacząc decyzję klubu w rozmowie z RMF FM.
Policja bada sprawę
Na miejsce incydentu szybko przybyli policjanci, którzy rozpoczęli dochodzenie w sprawie. Asp. szt. Mariusz Chrzanowski z gdańskiej komendy wyjaśnił, że obowiązujące przepisy nie nakładają na policjantów obowiązku zabezpieczania meczów V ligi. Odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa na tego typu wydarzeniach spoczywa na organizatorze.
– Gdy tylko policjanci otrzymali informację o tym, że na meczu V-ligowych klubów doszło do pobicia, a sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, oficer dyżurny na miejsce skierował policjantów – mówił Chrzanowski.
Policja obecnie zabezpiecza i analizuje nagrania z kamer monitoringu, a także prowadzi przesłuchania świadków. Funkcjonariusze sprawdzają, czy organizatorzy imprezy sportowej dopełnili wszystkich formalności i środków, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom oraz kibicom. W szczególności istotne będzie ustalenie, czy napastnicy byli wcześniej identyfikowani jako zagrożenie i czy można było zapobiec incydentowi.
Problem bezpieczeństwa na niskoligowych rozgrywkach
Incydenty takie jak ten podkreślają problem bezpieczeństwa na rozgrywkach niższych lig, gdzie często brakuje odpowiednich środków bezpieczeństwa, a organizatorzy, z uwagi na ograniczone zasoby, nie zawsze są w stanie zapewnić pełną ochronę dla zawodników i kibiców. Warto zauważyć, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, to na organizatorze spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo podczas wydarzeń sportowych.
Dalsze działania i konsekwencje
Do szpitala przewieziono trzy osoby, w tym 14-latka oraz dwóch 31-latków, którzy zgłosili, że zostali poszkodowani w wyniku napaści. Policja kontynuuje dochodzenie, a ewentualne ustalenia mogą doprowadzić do postawienia zarzutów osobom odpowiedzialnym za zamieszki. Istotnym elementem dochodzenia będzie również analiza działań organizatorów spotkania oraz kwestii przestrzegania przepisów dotyczących zabezpieczenia imprez masowych.
Incydent na meczu V ligi powinien stanowić impuls do dyskusji na temat bezpieczeństwa podczas wydarzeń sportowych, szczególnie na poziomie lokalnym, gdzie środki ochrony są często ograniczone.
More here:
Gdańsk: Chwile grozy na meczu V ligi. Zamaskowani napastnicy wbiegli na stadion i atakują kibiców