Warszawa wzbogaciła się o unikalną placówkę kultury – Queer Muzeum, które mieści się przy ulicy Marszałkowskiej 83, w samym centrum stolicy. To pierwsze tego typu muzeum w Polsce i piąte na świecie, dedykowane historii społeczności LGBTQ+. Projekt wzbudza zarówno zainteresowanie, jak i kontrowersje, szczególnie w środowiskach konserwatywnych. Czy taka inicjatywa jest konieczna? Co naprawdę oferuje?
POLECAMY: W Warszawie zostało otwarte „QueerMuzeum”
Pierwsze muzeum queer w Polsce
Placówkę otwarto w grudniu 2023 roku, a jej celem jest zachowanie i promowanie historii queerowej społeczności w Polsce i na świecie. Jak podkreśla dyrektor muzeum, Krzysztof Kliszczyński ze Stowarzyszenia Lambda Warszawa:
„Nie jesteśmy tylko muzeum. Jesteśmy też jednostką badawczą. Będziemy badać naszą historię. Bo queerowa historia to część historii Polski i świata”.
Wystawa stała Queer Muzeum przyjmuje formę osi czasu, rozpoczynającej się od 1559 roku i prowadzonej aż do początku XXI wieku. Ekspozycja zawiera oficjalne dokumenty, pamiątki, przedruki oraz multimedia, które ilustrują kluczowe momenty w historii społeczności LGBTQ+.
Archiwum z 100 tysiącami dokumentów
W grudniu 2023 roku planowane jest otwarcie archiwum muzeum, do którego zebrano imponującą liczbę 100 tysięcy dokumentów. Archiwum to ma być dostępne dla badaczy i osób zainteresowanych historią społeczności queerowej, co nadaje placówce charakter naukowy. Szczególną uwagę zwraca eksponowanie tekstu kodeksu karnego z 1932 roku, który jako jeden z pierwszych w Europie znosił penalizację stosunków homoseksualnych.
Koszty i kontrowersje
Projekt Queer Muzeum sfinansowano z budżetu miasta Warszawy. Koszt powstania placówki wyniósł 150 tysięcy złotych, co wzbudziło mieszane reakcje wśród opinii publicznej. Krytycy projektu wskazują, że pieniądze podatników zostały przeznaczone na inicjatywę, która ich zdaniem dotyczy jedynie wąskiej grupy społecznej. Zwolennicy zaś podkreślają, że muzeum wypełnia istotną lukę w reprezentacji mniejszości i ich historii.