Ochotnicze Hufce Pracy (OHP), będące państwową instytucją, zarządzaną przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, zyskały ostatnio uwagę opinii publicznej. Po zmianach na scenie politycznej, kontrolę nad OHP przejęli nominaci Lewicy, co wywołało kontrowersje i pytania o transparentność w zarządzaniu instytucją finansowaną z pieniędzy podatników. Beata Lubecka, dziennikarka Radia Zet, zapytała europosła Lewicy Krzysztofa Śmiszka o powody tych zmian i kontynuację praktyk, które wcześniej były krytykowane przez opozycję.
POLECAMY: PiS BIS w wykonaniu Lewicy! Polityczne obsadzenie stołów w OHP
Lewica przejmuje OHP: Kontynuacja polityki PiS?
Według informacji podanych przez Radio Zet, po objęciu resortu pracy przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, wielu partyjnych działaczy Lewicy otrzymało wysokie stanowiska w strukturach OHP. W tym kontekście pojawiły się zarzuty, że zamiast zmian, które miały na celu reformę tej instytucji, kontynuowane są praktyki znane z poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Komendantem głównym OHP został Jerzy Budzyn, działacz Nowej Lewicy, a jego zastępczynią Katarzyna Juraszek, radna Lewicy z Czechowic-Dziedzic.
POLECAMY: „TKM”! Hołownia krytykuje polityczne obsadzenia stołków w Totalizatorze Sportowy,
Podobnie jak za rządów PiS, stanowiska objęli partyjni nominaci, co wzbudziło pytania o rzeczywistą zmianę podejścia do zarządzania państwowymi instytucjami. Wielu komentatorów zauważa, że mimo obietnic wyborczych, rządy Lewicy nie różnią się w tym aspekcie od działań poprzedników.
Śmiszek: „Wzięliśmy odpowiedzialność za hufce”
Na pytania dotyczące obsadzania stanowisk w OHP, Krzysztof Śmiszek odpowiedział, że Lewica przejęła odpowiedzialność za instytucję, która przez lata była zaniedbywana. „Lewica wzięła odpowiedzialność za hufce pracy, ponieważ na czele ministerstwa stoi polityczka Lewicy. Wzięliśmy odpowiedzialność za coś, co leżało odłogiem, za coś, co było zawsze traktowane, a przynajmniej przez ostatnie lata przez Prawo i Sprawiedliwość, jako przechowalnia jakichś swoich nieudacznych działaczy” – tłumaczył europoseł.
Podkreślił również, że nie wszystkie osoby zajmujące obecnie stanowiska w OHP są członkami Lewicy. Jako przykład przytoczył Pawła Koślacza z Dolnego Śląska, który według Śmiszka posiada odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie do pełnienia funkcji w strukturach OHP.
Kwalifikacje czy polityczna lojalność?
Śmiszek bronił decyzji kadrowych, apelując, aby skupiać się na kompetencjach osób, które objęły stanowiska, a nie tylko na ich przynależności partyjnej. „My jako Lewica wzięliśmy odpowiedzialność za te placówki. To jest świetna instytucja, która mogłaby jeszcze lepiej służyć społeczeństwu” – mówił polityk.
Jednak pomimo jego zapewnień, wielu obserwatorów zwraca uwagę, że pod rządami Lewicy Ochotnicze Hufce Pracy nadal są postrzegane jako narzędzie do obsadzania stanowisk swoimi ludźmi, co przypomina politykę personalną stosowaną przez PiS. Śmiszek przypomniał również, że OHP dobrze sprawdziły się podczas sytuacji kryzysowych, np. w czasie powodzi, co według niego potwierdza efektywność osób zarządzających tą instytucją.
Zakończenie: Polityka kadrowa Lewicy w OHP – czy rzeczywiście coś się zmieniło?
Kontrowersje wokół zmian kadrowych w Ochotniczych Hufcach Pracy to kolejny przykład, jak trudne jest zerwanie z tradycjami politycznej lojalności w polskich instytucjach publicznych. Mimo obietnic dotyczących przejrzystości i merytorycznego podejścia do zarządzania, zarzuty dotyczące upolitycznienia OHP mogą wpłynąć na dalsze dyskusje na temat reform instytucji państwowych pod rządami nowej władzy.
Lewica stoi przed wyzwaniem – czy uda się jej faktycznie zreformować Ochotnicze Hufce Pracy, czy też pozostanie przy modelu kadrowym, który krytykowano u poprzedników? Czas pokaże, czy zmiany w OHP będą rzeczywistym krokiem naprzód, czy jedynie kolejną rundą politycznych rozgrywek o wpływy w instytucjach państwowych.
More here:
Partyjni działacze z posadami w OHP. Śmiszek: To są ludzie z doświadczeniem