Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha, para posłów związanych z polską sceną polityczną, znalazła się w centrum zainteresowania opinii publicznej z powodu kwoty, jaką otrzymują od Kancelarii Sejmu na wynajem mieszkania w Warszawie. Zgodnie z najnowszymi danymi pochodzącymi z Kancelarii Sejmu na dzień 31 sierpnia 2024 roku, małżeństwo pobiera łącznie 7750 zł miesięcznie na ten cel.
POLECAMY: Posłana PiS zajmuje mieszkanie komunalne i płaci niewiele ponad 100 zł czynszu. Zarabia 25 tys. zł
Jakie są zasady finansowania posłów spoza Warszawy?
Parlamentarzyści, którzy nie mieszkają w stolicy, mają dwie opcje związane z zakwaterowaniem. Mogą skorzystać z pokoju w Domu Poselskim lub otrzymać dofinansowanie na wynajem mieszkania w Warszawie w wysokości 4000 zł. Jest to uregulowane w celu wsparcia tych, którzy muszą podróżować do stolicy z innych części kraju.
Według użytkownika Radosława Karbowskiego, który często opisuje bieżące wydarzenia polityczne na portalu X, Kinga Gajewska pobiera 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie, a jej mąż, Arkadiusz Myrcha, będący wiceministrem sprawiedliwości, otrzymuje 3750 zł. Tym samym łączna kwota pobierana przez to małżeństwo poselskie wynosi 7750 zł miesięcznie.
Czy rzeczywiście jest to uzasadnione?
Sprawa nabiera kontrowersji, gdyż zgodnie z deklaracjami wyborczymi Kinga Gajewska przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku mieszkała w Błoniu, z którego dojazd pociągiem do Sejmu, według danych z map Google, zajmuje zaledwie godzinę. Z kolei Arkadiusz Myrcha pochodzi z Torunia. Wielu internautów wyraziło oburzenie, twierdząc, że politycy korzystają z publicznych pieniędzy, chociaż w ich mediach społecznościowych można dostrzec informacje sugerujące, iż ich miejsce zamieszkania znajduje się poza Warszawą.
Oświadczenie Kingi Gajewskiej: „Dopłacamy do mieszkania”
Portal Interia poprosił Kingę Gajewską o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi posłanka podkreśliła, że każdy poseł spoza Warszawy ma prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub do zakwaterowania w hotelu. Gajewska wyjaśniła, że wraz z mężem wynajmują dwupokojowe mieszkanie w Warszawie, które znajduje się w pobliżu Sejmu, a także w bliskiej odległości od żłobka i przedszkola ich dzieci. Warto podkreślić, że Gajewska i Myrcha są rodzicami trojga dzieci, co również ma wpływ na wybór miejsca zamieszkania.
„Razem z mężem dopłacamy do mieszkania ze względu na wysokość czynszów w okolicach Sejmu” – podkreśliła posłanka w rozmowie z Interią. Gajewska także zdementowała doniesienia, jakoby posiadała mieszkanie pod Warszawą, wyjaśniając, że budują dom w okolicach stolicy i przeprowadzą się tam po zakończeniu budowy.
Analiza problemu: korzyści i wątpliwości
Otrzymywanie pieniędzy na wynajem mieszkania w stolicy przez posłów spoza Warszawy to standardowa procedura mająca na celu zapewnienie parlamentarzystom odpowiednich warunków do pełnienia obowiązków służbowych. Jednak w przypadku Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy pojawia się pytanie o zasadność pobierania tak wysokiej kwoty na wynajem jednego mieszkania, zwłaszcza gdy oboje korzystają z tego samego lokalu.
Zgodnie z danymi Kancelarii Sejmu, każdemu parlamentarzyście przysługuje kwota do 4000 zł, co w przypadku małżeństwa oznacza ponad 7,5 tys. zł miesięcznie. Czy jest to zatem uczciwe i transparentne podejście do wykorzystywania środków publicznych? Wielu obywateli wyraża zdziwienie, zwłaszcza gdy z mediów społecznościowych można wnioskować, że posłowie mogą mieć inne miejsce zamieszkania.
Reakcje społeczne i polityczne
Sprawa wzbudziła duże zainteresowanie i wywołała lawinę komentarzy zarówno w mediach społecznościowych, jak i w środowisku politycznym. Zwolennicy posłów argumentują, że mają prawo do korzystania z ryczałtu, tak jak każdy inny parlamentarzysta spoza Warszawy. Z kolei krytycy uważają, że sytuacja ta stanowi przykład niegospodarnego wydawania środków publicznych.
Czy sprawa ma szansę zmienić zasady finansowania posłów?
Sprawa Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy rzuca światło na problem bardziej ogólny – finansowania posłów spoza stolicy. Dyskusja na temat tego, czy takie świadczenia są uzasadnione, może skłonić do szerszego spojrzenia na cały system ryczałtów dla parlamentarzystów. Być może konieczne będzie wprowadzenie zmian w regulacjach, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Podsumowanie
Przypadek Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy ukazuje, jak skomplikowane mogą być kwestie związane z finansowaniem posłów. Choć prawo jednoznacznie wskazuje na możliwość korzystania z ryczałtu, społeczeństwo oczekuje przejrzystości i racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi. To, czy sprawa ta będzie miała wpływ na zmiany w przepisach dotyczących finansowania posłów, pozostaje kwestią otwartą. Jednak już teraz skłania do refleksji nad tym, jak parlamentarzyści powinni korzystać z przywilejów wynikających z pełnionych funkcji.
More here:
Skąd my to znamy! Ponad 7 tys. zł od Sejmu na mieszkanie dla małżonków z obozu Tuska