piątek, 20 września, 2024
Strona głównaBusiness"Komuna BIS". Policja rozpoczęła proces zamykania ludzi za "dezinformację" w mediach społecznościowych

„Komuna BIS”. Policja rozpoczęła proces zamykania ludzi za „dezinformację” w mediach społecznościowych

Podczas ostatniej konferencji prasowej, transmitowanej przez media, przedstawiciel Komendy Głównej Policji ogłosił, że doszło do zatrzymania internautów za publikowanie treści w mediach społecznościowych. Zarzuca im się „dezinformację” oraz utrudnianie akcji ratowniczej. Zgodnie z zapowiedziami, osoby te mają usłyszeć zarzuty prokuratorskie na podstawie artykułu 172 Kodeksu karnego.

POLECAMY: Tusk uratował psa podczas powodzi? NIE! To element propagandy medialnej i wizerunkowej

„Dezinformacja” na portalach społecznościowych

– „Niestety, musimy poinformować również o dezinformacji, która dzieje się w przestrzeni medialnej, zarówno na portalach społecznościowych, jak i w samej sieci” – mówił poważnym tonem oficer policji podczas konferencji. „Jednym z takich przykładów jest informacja, która pojawiła się na profilu Kłodzko. Według niej, w Lądku i Stroniu mieli grasować szabrownicy. Oczywiście, była to informacja nieprawdziwa. Już zatrzymaliśmy te osoby i będziemy wspólnie z prokuraturą rozliczać je z artykułu 172 kk., tj. za utrudnianie akcji ratowniczej.”

Ten komunikat wzbudził szeroką dyskusję i oburzenie wśród obywateli, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Zatrzymania dotyczą osób, które – zdaniem policji – swoimi publikacjami dezinformacyjnymi mogły wprowadzać w błąd społeczeństwo, co skutkowało utrudnieniem działań ratunkowych w regionach dotkniętych sytuacją kryzysową.

POLECAMY: „Przyjechał, porobił zdjęcia i po wyjedzie służby, zniknęły”. Mieszkańcy Głuchołaz ujawniają propagandę Tuska i jego mediów w zakresie pomocy

Artykuł 172 Kodeksu karnego: Jakie są konsekwencje?

Artykuł 172 Kodeksu karnego odnosi się do przestępstw związanych z utrudnianiem działań ratowniczych. Może być stosowany wobec osób, które celowo wprowadzają w błąd społeczeństwo, przyczyniając się tym samym do chaosu i opóźnień w działaniach ratunkowych. Za tego typu przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności.

W tym przypadku internauci mieli rozprzestrzeniać fałszywe informacje na temat szabrowników działających w rejonach objętych akcją ratunkową, co – zdaniem służb – mogło wywołać niepotrzebny niepokój oraz zaburzyć koordynację działań.

Obywatele reagują

Decyzja o zatrzymaniach wywołała falę krytyki wśród internautów i użytkowników mediów społecznościowych. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze podważające zasadność takich działań policji. Użytkownik platformy X o pseudonimie „Glina po godzinach” ostro skomentował tę decyzję, wyrażając swoje zdziwienie:

Czekaj, czekaj – czy ja dobrze słyszę??? Mam nadzieję, że się mylę, bo jeśli nie, to właśnie wchodzimy na całkiem nowy poziom absurdu: pierwszy przypadek zatrzymania za post w social media, który nie jest zniesławieniem czy groźbami, za to rzekomo przeszkadzał w akcji ratunkowej.

Tego typu reakcje nie są odosobnione. Wielu internautów uważa, że zatrzymanie osób za publikowanie treści w mediach społecznościowych może być nieproporcjonalne do sytuacji, a nawet naruszać wolność słowa. Jednakże, z perspektywy służb, kluczowe jest zapewnienie sprawnego przebiegu akcji ratunkowej oraz eliminowanie potencjalnych zagrożeń wynikających z dezinformacji.

Dezinformacja a bezpieczeństwo publiczne

Zjawisko dezinformacji w mediach społecznościowych nie jest nowe, jednak w kontekście sytuacji kryzysowych może przybierać szczególnie groźną formę. Rozprzestrzenianie fałszywych informacji może prowadzić do chaosu, nieuzasadnionej paniki lub zakłócać działania służb odpowiedzialnych za ratowanie życia i mienia.

Służby ratownicze oraz organy ścigania coraz częściej zwracają uwagę na konieczność szybkiego reagowania na dezinformację, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Fałszywe informacje mogą bowiem wpłynąć na zachowania obywateli, którzy mogą podejmować błędne decyzje oparte na nieprawdziwych przesłankach. W przypadku regionów objętych klęską żywiołową, takich jak Lądek i Stronie, szybkie i sprawne działanie służb ma kluczowe znaczenie dla minimalizacji strat.

Gdzie leży granica między wolnością słowa a dezinformacją?

Debata nad wolnością słowa i odpowiedzialnością za treści publikowane w internecie toczy się od lat, ale w obliczu sytuacji kryzysowych staje się jeszcze bardziej aktualna. Z jednej strony, obywatele mają prawo do wyrażania swoich opinii i przekonań, a media społecznościowe są jednym z głównych narzędzi komunikacji. Z drugiej strony, fałszywe informacje mogą stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Wprowadzenie przepisów umożliwiających karanie za dezinformację w kontekście utrudniania akcji ratunkowych może budzić kontrowersje, ale w opinii służb jest konieczne dla skutecznego działania w sytuacjach nadzwyczajnych.

Podsumowanie

Zatrzymania internautów oskarżonych o dezinformację w kontekście utrudniania akcji ratowniczych to nowy precedens w polskim systemie prawnym. W obliczu rosnącego znaczenia mediów społecznościowych oraz ich wpływu na rzeczywistość, działania te mają na celu ochronę społeczeństwa przed potencjalnie niebezpiecznymi skutkami fałszywych informacji. Jak jednak pokazuje reakcja obywateli, granica między wolnością słowa a dezinformacją jest wciąż przedmiotem debaty, a nadchodzące miesiące mogą przynieść kolejne przypadki oraz dyskusje na ten temat.

🚨🚨Czekaj, czekaj- czy ja dobrze słyszę??? Mam nadzieję, że się mylę, bo jeśli nie, to właśnie wchodzimy na całkiem nowy poziom absurdu: pierwszy przypadek zatrzymania za post w social media, który nie jest zniesławieniem czy groźbami, za to rzekomo przeszkadzał w akcji… pic.twitter.com/J28fxxrrH5

— Glina Po Godzinach (@Glina_Po_Godz) September 18, 2024

Continued here:
„Komuna BIS”. Policja rozpoczęła proces zamykania ludzi za „dezinformację” w mediach społecznościowych

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments