niedziela, 7 lipca, 2024
Strona głównaBusiness"Bracia" z Ukrainy grożą Polsce. Siekierski: "Aż głupio się do tego przyznać"

„Bracia” z Ukrainy grożą Polsce. Siekierski: „Aż głupio się do tego przyznać”

Ukraina grozi zamknięciem swego rynku dla wielu polskich przetworów rolnych, jeśli Polska wprowadzi utrudnienia dla handlu ich płodami rolnymi i owocami. Po kolejnej rundzie negocjacji minister rolnictwa nie ukrywa, że sytuacja jest ciężka – powiedział minister Siekierski. Tym samym realizuje się scenariusz, przed jakim przestrzegaliśmy na naszym blogu, realizuje się na naszych oczach, zgodnie z zasadą „daj komuś palec, a weźmie całą rękę”. Taką sytuację mamy obecnie z kijowskimi ami, których polscy politycy sami wyhodowali, ustępując im na każdym kroku oraz tolerując ich skie zachowanie.

POLECAMY: Bruksela: Osiągnięto porozumienia w sprawie zasad handlu z Ukrainą. Eksport z Ukrainy bez cła przedłużony do 2025 roku

– Aż głupio się przyznać, bo znów powiedzą, że rozmawiamy i rozmawiamy, a co z tego wynika, ale partner do rozmów jest bardzo trudny. Oni chcą zachować warunki liberalizacji handlu, które zostały wprowadzone w tym szczególnym okresie, aby wesprzeć Ukrainę. I oni uważają, że to już ma tak zostać do końca i że to będzie ich główna pozycja negocjacyjna – powiedział Siekierski w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

POLECAMY: „Za drobne przestępstwa się karze za wielkie nie”. Siekierski o niekontrolowanym napływie produktów spożywczych z Ukrainy

Jeśli Polska zastosuje jakiekolwiek przeszkody w handlu produktami rolnymi i owocami z Ukrainą, Ukraina rozważa możliwość zamknięcia swojego rynku dla wielu polskich wyrobów spożywczych pochodzenia rolniczego. Po ostatniej rundzie negocjacji minister rolnictwa jasno wyraził, że sytuacja jest trudna.

Lega artis aplikacja
Aplikacja Lega artis

Siekierski o negocjacjach z Ukrainą. „Mają świetnie rozwinięte kontakty w Brukseli”

POLECAMY: „A przed wyborami było inaczej”. Tusk zdradza polskich rolników na rzecz ochrony Ukrainy

– Mówią nam otwartym tekstem, że jeśli my ich zablokujemy w malinach, to oni nie będą przyjmować naszych mrożonych warzyw. Jak mówimy, że zrobimy blokadę, to odpowiadają, że przestaną przyjmować od nas owoce i przetwory mleczne – relacjonuje Siekierski.

Według niego strona ukraińska ma „świetnie rozwinięte kontakty w Brukseli, że dosłownie można się od nich uczyć”. – Ja się zastanawiam, jak państwo, które jest w stanie wojny, ma w obszarze wzmacniania własnego dużego biznesu taką determinację. Tam jednak rządzi biznes i to biznes, który bardzo zdominował najwyższych polityków – ocenił szef resortu.

POLECAMY: „Upublicznienie to był błąd”. Resort rolnictwa usuwa listę podmiotów sprowadzających zboża „techniczne” z Ukrainy

W resorcie rolnictwa widzą jednak światełko w tunelu, a jak ocenia minister, w rozmowach nie pomagają coraz to powracające protesty rolników. Za to, co dzieje się na polskich drogach, nie obarcza jednak całej rolniczej społeczności.

– Trzeba mieć pretensje do samych protestów, a to, co się teraz dzieje, to jest już przesada – kwituje szef resortu rolnictwa.

Należy zatem zadać proste pytanie, czy nazistowska Ukraina zarządzana przez i ćpuna, która wcześniej tańczyła z męskim przyodzieniem przed publicznością, posiada już takie uprawnienia, że będzie rządzić naszym krajem. Skoro rolnicy w nim nie mają prawa protestować, bo Kijów, jest o to oburzony i szantażuje demokratyczny kraj?

UE podejmuje decyzje, które nie są w interesie polskich rolników

POLECAMY: Rzucają w nas oskarżeniami i inwektywami a rząd Tusk w nagrodę, zawiera z nimi „koalicję na rzecz wsparcia” Ukrainy

„DGP” zwraca uwagę, że sytuacji polskich rolników nie poprawiają decyzje unijne, gdyż 9 kwietnia komisja ds. handlu międzynarodowego przy Parlamencie Europejskim przedłużyła zliberalizowanie handlu z Ukrainą do czerwca 2025 r.

„Nowa wersja decyzji zakłada, że Ukraina będzie mogła eksportować do Unii żywność na zliberalizowanych zasadach, ale część towarów – jaja, drób, miód, cukier, owies, kukurydza i kasza – zostanie objęta jeszcze większymi ograniczeniami ilościowymi. Przy ich wyliczaniu brana będzie bowiem pod uwagę średnia nie tylko z lat 2023 i 2022, ale też z pierwszej połowy 2021 r.” – czytamy.

Taką kompromisową propozycję zaproponowała 27 marca prezydencja Belgii – poprzednia propozycja nie uwzględniała bowiem półrocza sprzed konfliktu, kiedy ukraiński eksport do Unii był niższy.

Spóźniają się dotacje dla polskich rolników

Przypominamy, że w rządzie trwają negocjacje na temat dopłat dla rolników, którzy ponieśli straty spowodowane niekontrolowanym napływem ukraińskiego syfu zwanego „zbożem”. Jeszcze w środę wszystko wskazywało na to, że Ministerstwo Rolnictwa opublikuje rozporządzenie w tej sprawie, jednak ostateczną decyzję wstrzymano, rozmowy są kontynuowane, a do sprawy odniósł się w środę premier Donald Tusk.

– Nie ma decyzji w tej sprawie. Będę musiał mieć 100-procentową pewność, że wydanie tak dużej kwoty – mówimy o 2 mld zł – pomoże w rozładowaniu rynku zbożowego i przyniesie satysfakcję przede wszystkim rolnikom – powiedział premier Tusk.

Premier zapowiedział, że dokładnie przyjrzy się zaproponowanemu mechanizmowi pomocy, aby trafiła ona„wyłącznie do tych, którzy poprzez nadmierny napływ zboża i innych produktów z Ukrainy, a więc nie z własnej winy, znaleźli się w poważnych tarapatach”.


Jeśli poszukujecie Państwo pomocy prawnej, zapraszamy do skorzystania z naszej oferty. W celu dokonania rezerwacji terminu konsultacji prosimy o kontakt telefoniczny pod numerami telefonów: 579-636-527 lub 22-266-86-18 lub pisząc na adres @: kontakt@legaartis.pl

Jeśli uważacie Państwo, że nasze publikacje zasługują na wparcie pracowników, którzy codziennie przeszukują setki stron, możesz wesprzeć nas, przechodząc na stronę: Wesprzyj Lega Artis

Zastrzegamy, że nie udzielamy porad prawny pro bono.

Reklama 1

Read more:
„Bracia” z Ukrainy grożą Polsce. Siekierski: „Aż głupio się do tego przyznać”

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments