Kasa samoobsługowa stawia klientów przed trudnymi wyborami moralnymi. Często zdarza się, że ludzie, którzy czują się niezauważeni przez obsługę sklepową, próbują manipulować cenami produktów. Przykładowo, mogą zeskanować kod kreskowy tańszego produktu, aby kupić droższy, lub celowo zmniejszać wagę towarów lub odcinać części warzyw i owoców, by uniknąć opłacania zbędnych elementów. Sklepy starają się przeciwdziałać takiemu zachowaniu, a sądy również zmieniają podejście do tych sytuacji.
Kasy samoobsługowe są już powszechnym widokiem, a sklepy bezobsługowe, w których zakupy odbywają się za pomocą aplikacji, zyskują na popularności. Ta tendencja będzie prawdopodobnie narastać dzięki rozwojowi technologii, szczególnie opartej na sztucznej inteligencji. To niesie ze sobą wiele wyzwań dla prawników, nawet jeśli chodzi o tak zwykłe przestępstwa jak kradzież produktów spożywczych.
Przed rozpowszechnieniem się kas samoobsługowych oszustwa polegały na manipulowaniu wagami produktów, aby opłacić droższy towar jako tańszy. W niektórych przypadkach konieczna była współpraca z kasjerem, który mógł potwierdzić wartość produktu. Choć sytuacje, w których klient kupował maliny jako cebulę, były mało prawdopodobne, to manipulacja mogła wystąpić, gdy produkt był mniej oczywisty, a kasjer nie zauważył różnicy między kodem kreskowym a rzeczywistą ceną. W razie wykrycia takich działań prokuratura i sądy traktowały to jako oszustwo, podlegające karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, zgodnie z art. 286 kodeksu karnego.
Dla sprawcy taka kwalifikacja była niekorzystna, szczególnie gdy kradzież dotyczyła niewielkiej wartości mienia. Kradzież została zdefiniowana jako przestępstwo z art. 278 k.k. lub wykroczenie z art. 119 Kodeksu wykroczeń, w zależności od wartości skradzionego mienia. Przestępstwo to jest karane od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, podczas gdy za wykroczenie grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.
Początkowo przepisy te były stosowane nawet w przypadkach, gdy osoba dokonywała manipulacji za pomocą kasy samoobsługowej. Jednakże sądy zaczęły zmieniać swoje stanowisko w tych sprawach, uznając, że kasa samoobsługowa nie jest „osobą” w sensie prawnym, co jest istotne dla kwalifikacji czynu jako oszustwa. Według nowego podejścia, oszustwo wymaga działania skierowanego zarówno na osobę dokonującą niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jak i na mienie uzyskane przez sprawcę w wyniku tego działania. To wywołało zmianę interpretacji prawa i sprawy takie, jak zmiana kodów kreskowych w celu uniknięcia zapłaty za produkty, zostały klasyfikowane jako kradzież, a nie oszustwo.
Przykładem takiej sytuacji jest sprawa oskarżonego, który zmienił kody kreskowe na perfumach w sklepie samoobsługowym, płacąc znacznie mniej niż ich rzeczywista wartość. Sąd w wyroku z 19 maja 2022 r., VII Ka 3/22 uznał, że choć oskarżony działał celowo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nie można go oskarżyć o oszustwo, ponieważ nie było osoby, na którą mógłby oddziaływać w celu wprowadzenia jej w błąd. W wyniku tego zmieniono kwalifikację prawną na kradzież, a sprawca został oskarżony zgodnie z art. 119 Kodeksu wykroczeń, ze względu na wartość skradzionego mienia.
Kasa nie płacze po pięciu czekoladach
Podobne stanowisko zostało przedstawione przez Sąd Rejonowy w Pile w wyroku z dnia 14 października 2022 roku, sygn. akt II K 414/22. W tym przypadku oskarżony zakupił pięć droższych czekolad, jednak na kasie zarejestrował je jako tańsze produkty, powodując stratę sklepu w wysokości 11,20 zł. Prokuratura postawiła oskarżonemu zarzut oszustwa, jednakże sąd uwzględnił argumenty obrońcy i orzekł, że w tej sytuacji nie doszło do popełnienia przestępstwa oszustwa. Sąd wyjaśnił, że istotne jest istnienie osoby, którą sprawca wprowadza w błąd. Termin „osoba” odnosi się do jednostki fizycznej, ponieważ tylko ona posiada zdolność do przeżyć intelektualnych, które można określić jako „błąd”. Sąd zaznaczył, że oskarżony „wprowadził w błąd”, jednakże tylko w przenośnym znaczeniu, odnoszącym się do kasy samoobsługowej. Faktycznie, kasa samoobsługowa nie posiada zdolności do przeżyć psychicznych, stanowi jedynie techniczną maszynę, dlatego nie może być wprowadzona w błąd – podkreślił sąd.
Konkluzja: Nie ulega wątpliwości, że charakterystycznym elementem oszustwa jest oczywiście wprowadzenie w błąd innej osoby, a w tym przypadku oczywiście chodzi o żywego człowieka, który z powodu działań sprawcy tworzy fałszywe wyobrażenie o rzeczywistości. Następnie podejmuje decyzję o dysponowaniu mieniem. W przypadku kasy samoobsługowej taki sposób wprowadzenia w błąd nie ma miejsca, gdyż klient jest sam przy tej maszynie. Nie można również przyjąć, że wprowadzoną w błąd osobą jest sklep, ponieważ jest jasne, że nie chodzi tu o osobę prawną. Nowy trend w orzecznictwie to precedens, ponieważ łamie powszechną praktykę zaklasyfikowania tego występku jako oszustwo. Warto również zwrócić uwagę na to, że wiele komunikatów policyjnych dotyczących tych spraw mówi o oszustwie i poważnych konsekwencjach dla sprawców, włącznie z karą do 8 lat pozbawienia wolności. Informacje tego typu należy zakwalifikować jako typowy element dezinformacji, ponieważ w rzeczywistości mamy do czynienia z prostą kradzieżą, a nie oszustwem.
Drogi czytelniku przypominamy, że wszystkie sprawy prawne w tym sprawa, o jakiej piszemy, potrafią być zawiłe i często wymagają uzyskania pomocy prawnika. Warto przed podjęcie kraków prawnych zawsze omówić je z prawnikiem.
Skontaktuj się z nami już teraz. Przeanalizujemy Twoją sprawę i sprawdzimy dokładnie, co da się zrobić w Twojej sprawie. Nasi eksperci pomogli już niejednemu klientowi, który myślał, że jest już w sytuacji bez wyjścia.
Napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527
Here’s Prawo co dnia,Aktualności z kraju,Wydarzenia dnia,adwokat żoliborz,art 119 k.w.,art. 286 k.k.,kasa samoobsługowa,lega artis,legaartis,orzecznictwo,oszustwo,porady prawne,prawnik,wykroczenie-related post from
Sądy zmieniają pogląd w orzecznictwie w zakresie „oszustwa” kas samoobsługowych: